[24.10.2020]
Kiedy robiłem zdjęcia Pomnika Braterstwa Broni w Czechowicach-Dziedzicach, przejeżdżający ulicą SUV BMW X-1 zwolnił i zamrugał światłami. A mrugaj chuju, mrugaj - powiedziałem sobie w duchu i zobaczyłem, że samochód zatrzymuje się na pobliskim parkingu. Aha - pomyślałem - znowu czeka mnie kolejna miła rozmowa z kolejnym patriotą, tymczasem z auta wysiadł mój dobry znajomy, który odezwał się w te słowa. „Jadę sobie i nagle widzę, że jakiś szaleniec fotografuje pomnik, o którego ocalenia tyle walczyłem‟. Tym szaleńcem jestem ja - poinformowałem mojego dobrego znajomego (co zważając na jasność sytuacji, wcale nie było konieczne).